Moja ogrodniczka z każdego pobytu w kraju przywozi na nasze nowe ziemie jakieś ziarenka czegoś tam. Przede wszystkim są to nasze pomidory, ogórki, korzeń chrzanu, korzeń żywokostu. Tudzież rownież marchewka, pietruszka, koper, cebula i Bóg jeden raczy wiedzieć co jeszcze.
Sadzi to potem i przygląda się co się przyjmie co nie bardzo ma ochotę. Problem polega też na tym, że pory roku tutaj zmieniają się w innych miesiącach, to znaczy w tych samych tylko każda przychodzi w innym terminie. Inna zagadka jest oczywiście pogoda, która w ostatnich dwóch latach zmienia się każdego roku. No i szlag wie co sadzić i kiedy sadzić. Powinno być ciepło a tu pada, powinno padać a tu ciepło.
Eksperymenty trwają, kapusta i sałata mają się dobrze. Marchew i inna pietruszka wyglada, że też będzie kooperować. Gorzej z naszymi pomidorami i ogórkami. Póki co zbyt dużo wilgoci w ziemi co im niespecjalnie służy.
Po latach walki wyglada, że uda się nam mieć chrzan, kompletnie tutaj nieznany. Z tym chrzanem to była kompletna parodia. Raz się przyjął i moja pani omal nie oszalała z radości. Jednak euforia nie trwała długo. Oto bowiem przyszedł czas koszenia trawy. Wpadłem w ten busz ze swoją żyłkową kosiarką i wzrokiem, który kiedyś, dawno temu, by 20/20 no i…..było po chrzanie. Że nie wspomnę o ilości ciepłych słów od szefowej.
Odkąd gada skosiłem, zawzięła się bestia i wyrosnąć już więcej nie chciała. Dopiero ostatnie sadzenie zdaje się przyniesie efekty pozytywne. Trzymam kciuki i liczę na pomoc wszystkich dobrze mi życzących.
No i na koniec słowo o koprze. Ten znalazł tutaj idealne miejsce i rośnie w takim tempie, że nie nadążamy go zrywać. Ale to jeszcze nic. Bestia mnie przerosła i jak wlezę w niego istnieje szansa, że się zgubie. Nie zapuszczam się zatem zbyt głęboko.
I to na tyle najświeższych doniesień z ogrodowego poligonu.
No dżungla prawie…😃
Pomidory wybitnie nie lubią wilgoci i deszczu. Zaraz je zaraza łapie. Ogórki też bywają kapryśne. A masz może szklarnie lub tunel foliowy? Bardzo ułatwia uprawę tych wymagających warzyw. Swego czasu miałam szklarnię na pomidory i tunel na ogórki, papryki i inne. Polecam. Bez tego to lipa, jak mokry sezon. Zbieraj sobie deszczówkę, potem tym podlejesz warzywa w szklarni i powinno być dobrze. Aż zazdroszczę. Pewnie możesz mieć pomidory przez cały rok swoje.
U nas polecają rosyjskie odmiany pomidorów i ja takie w większości kupuję. Są odporne i smaczne. Ale w waszym klimacie, to nie wiem co mogę polecić. Czy są odmiany odporne na porę deszczową w Ekwadorze? 😀 Wątpię. Tylko szklarnia Was uratuje.
Ale ja tam na zdjęciach widziałam u was spadki terenu z okna. I nadal macie dużo wody? Z górki spływa na dół przecież, to powinniście mieć sucho w tych miejscach, gdzie jest spadek. Wydaje się więc, że to dobre miejsce na wymagające roślinki.
PolubieniePolubione przez 2 ludzi
Problem w tym, źe ostatnimi laty zmieniła nam się bardzo pogoda. O tej porze roku nie powinno tyle padać. To po pierwsze. Po drugie moja dziewczyna z przyczyn rodzinnych w okresie sadzenia zawsze musiała być w Polsce. Dopiero w tym roku we wrześniu, czyli okresie sadzenia, szczególnie pomidorów, będzie po raz pierwszy tutaj. Nie poddajemy się ale ten rok będzie przełomowy jeśli chodzi o ogórki i pomidory. Albo, albo. Wola nieba, z nią się zawsze zgadzać trzeba. 🙂
PolubieniePolubienie
Zapomniałem dodać, mamy tunel ale tu bardzie chodzi o sadzenie w określonym terminie. Zobaczymy w tym roku.
PolubieniePolubienie
Historia z chrzanem, przywiodła mi na myśl moje bukszpany. Wymyśliłam sobie bukszpanowy szpaler, wiodący w głąb ogrodu. Kupiłam sadzonki i kiedy mi je dostarczono kazałam posadzić w dwóch rzędach. Przyjęły się wszystkie, ale podczas koszenia trzy z nich zostały wykoszone. Kolejne trzy zdeptane, przez dzieci w trakcie rodzinnego spotkania integracyjnego w ubiegłym roku ☺
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Sama widzisz tam gdzie dzieci i ślepy kosi lepiej się zastanowić. Zobaczymy co to wyjdzie z tego chrzanu, który ponoć się przyjął a ja dostałem szlaban na kręcenie sie w okolicy o średnicy pięciu metrów. 😃
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Lepsze to, niż szczerbaty szpaler.
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Przyznaj się, że specjalnie to zrobiłeś, żeby dostać taką „karę” 🙂
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Cel uświęca środki.🙂 tylko, że co to jest pięć metrów przy jednej piątej hektar do przekopania. 😭
PolubieniePolubienie
Faktycznie koprowa dżungla 🙂
Zmiany pogody wszędzie da sie zauważyć, w lutym cieplej nieraz niż w kwietniu…
Takie wpadki z koszeniem zdarzają sie nie tylko Tobie.
Życzę udanych plonów chrzanowych:-)
PolubieniePolubienie
Trzyma się z daleka Jotko, czyli szanse są poważne. 🙂
PolubieniePolubienie
U mnie kopru nie sieję a i tak co roku mam ogród nim zawalony 🙂 Ale jednak przyjemnie tak wyjść i popatrzeć jak wszystko pięknie rośnie 🙂
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Planuje serie zdjeć jak było i jak jest. Rzeczywiście miło patrzeć jak to wszystko rośnie.
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Ja też mam podobnie jak Stanley, Suszę koperek, suszę dla siebie i dla innych ale z nadejściem nowego dużą część wywalam.
Co do chrzanu, to do przewozu z Polski radziłbym zawinąć w wilgotną watę i folię, a sadzić do ziemi ukośnie i niech sobie rośnie
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Ja mam nadzieje, że ten co się przyjął wystarczy. Sam jestem ogrodowa nogą i jedyne co mogę zrobić to wykopać dołek we wskazanym miejscu. 🙂
PolubieniePolubione przez 1 osoba
To wykop tam, gdzie nie będzie przeszkadzał w utrzymaniu angielskiego trawnika
PolubieniePolubienie
W tym klimacie najszybciej rośnie trawa. Przy tym jest wyjątkowo ekspansywna. A skoro mnie czytasz to wiesz, ze jakiekolwiek środki chemiczne nie wchodzą u mnie w grę. Ogrodniczka nigdy na to nie pozwoli. 😃
PolubieniePolubienie
Nie jestem pewien, ale chyba nadal obowiązuje surowy zakaz przewożenia przez granice nasion, sadzonek, oraz wszelkich gatunków fauny. Wiem, że sporo osób to robi, ale …
Może zrób konkurencję Chińczykom i załóż pola ryżowe. 😉
PolubieniePolubione przez 2 ludzi
Przerabiałem to przy wjeździe do USA, a będąc na wycieczce przy wjeździe do Californii
PolubieniePolubienie
Ostatni raz służbowo byłem w USA w 1985 r. więc może coś się zmieniło.
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Niewiele się zmieniło w tym zakresie w Stanach. Ale my nawet nie wieziemy tego do USA tylko dalej. A tutaj raczej szukają towarów do oclenia.
PolubieniePolubienie
Ekwadorczycy specjalnie nie pytają o nasiona. Ich bardziej interesuje co można oclić. 😃
PolubieniePolubienie
Myśleliśmy o ryżu 🙂 ale mam za słabe układy w niebie. Posieje ryż to przyjdzie susza. Trzymamy się zatem swoich nasilonej, które przewozimy trochę na dziko, ale tylko na własne potrzeby. I tylko to co tutaj nie sposób kupić. Ale ciiiii🙂
PolubieniePolubienie
Najbardziej rygorystyczne przepisy w tym względzie ma Nową Zelandia.
PolubieniePolubione przez 1 osoba
No to mnie to nie dotyczy. Nowa Zelandia … może kiedyś jakoś wycieczka.
PolubieniePolubienie
Sądzę, że świetnie by się wam przyjął szczaw. Jeśli lubicie, bo ja bardzo, warto spróbować.
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Może i to być. Na wszelki wypadek będę trzymał w tajemnicy. Następne kopanie, kiedy jeszcze tego nie skończyłem? Mógłbym nie przeżyć. 😃😀😄
PolubieniePolubienie
Bo koper to trzeba rozpatrywać w kategoriach kwiatowych i dbać o niego… :-))
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Toteż dbamy o niego i go nie ścinamy. A on rośnie i rośnie i….🙂
PolubieniePolubienie
Koper jest, chrzan, a tylko ogóreczków brakuje.
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Rzeczywiście koprowi przypasowały ekwadorskie warunki- rośnie jak szalony☺ Szarabajka proponuje szczaw, a mnie ciekawi jak udałby się tam rabarbar bo uwielbiam ciasto rabarbarowe☺
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Rabata się przyjął nawet ku zaskoczeniu mojej ogrodniczki i ma się dobrze.
PolubieniePolubienie
Ho ho dorodny ten Twój koper. Cudownie mieć pasję, coś co nas wciąga. Pozdrawiam Ogrodniczkę. A może by tak krzaczek pigwy..
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Ogórki by się zdały i by je zakisił no ale, niestety. A ja tak lubię kiszone ogóreczki. 🙂
PolubieniePolubione przez 1 osoba
I małosolniaki!!
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Ziemia dobra, to rośnie, ale bez dobrej ogrodniczki nic się nie uda. Pozdrawiam OGRODNICZKĘ!
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Ogrodniczka jest pełna energii. Cieżko mi za nią nadążyć. Ale i owszem pozdrowię pod wieczór jak juz wróci do domu.🙂😃
PolubieniePolubienie