Większość swojej amerykańskiej przygody spędziłem w stanie New Jersey. Tu mnie zdeponowano po odbiorze z Kennedyego i tak już zostało. Alternatywna nazwa tego stanu to Garden State. Różnie to tłumaczą, ale jest to związane z ilością zieleni i wszelkiego rodzaju parków z trasami turystycznymi. Od wschodu granicą stanu jest rzeka Hudson, za którą znajduje się Manhattan, a im bardziej na południe granicą staje się Ocean Atlantycki. Byłem na paru plażach, ale jak to w Ameryce są one mocno skomercjalizowane co niespecjalnie mi odpowiada.
Na zachodzie New Jersey graniczy z Pennsylwanią. I tu również rzeka dzieli oba stany. Delawer River, to również bardzo atrakcyjny akwen z punktu uwidzenia turystów. Odbywa się nią wiele spływów kajakowych w sezonie letnim co przyciąga całe rzesze zwolenników tego typu wypoczynku. Niczym Dunajec, Delaware River na granicy pomiędzy stanami wije się wśród Appalachów, oferując niesamowite widoki i przełomy. Po obu stronach w górach znajdują się trasy wspinaczkowe o rożnej trudności. Dotarcie do ich końca na ogół kończy się nieprawdopodobnym widokiem na zakola rzeki i wijącą się wzdłuż niej drogę miedzy-stanową nr 80.
Syn zaoferował mi wspinaczkę jedną z tras. Przystałem oczywiście, bo odrobina wysiłku fizycznego to coś niewątpliwie dobrego dla zdrówka. No i oczywiście świeże powietrze. W towarzystwie własnej krwi, czyż może być coś lepszego?
Pomaszerowaliśmy na coś, co miało trwać w porywach do trzech godzin. Przeciągnęło się do pięciu. Widoki jednak zrekompensowały trudy i pot wylany w trakcie wspinaczki. Choć był to piątek i godziny pracy, spotkaliśmy na trasie wyjątkowo dużo ludzi. Starszych, młodszych, całe rodziny czy pary zapatrzonych w siebie i w krajobraz. Podobno można w tej okolicy natrafić na zabłąkanego misia, ale widać to jest taki czas roku, w którym udały się one na zimowy spoczynek.
Trasa zamknęła się około piętnastokilometrowym kołem, z czego dojście do punktów widokowych zajęło około osiemdziesiąt procent trasy. Zejście do parkingu było zdecydowanie krótsze, jednak i bardzie strome, i bardziej niebezpieczne.
Jezioro na trasie
Widok na Delaware River.
Super przygoda i dziękuję znowu za garść informacji 🙂
PolubieniePolubione przez 1 osoba
A widoki były jeszcze lepsze. Trochę bolały nogi, ale co się nie robi dla zdrówka.
Pozdrawiam.
PolubieniePolubienie
Pozazdrościć kondycji 🙂 Tak trzymaj!
PolubieniePolubione przez 2 ludzi
Dzięki, sześćdziesiąt plus, nie ma się czego wstydzić. 🏃♂️
PolubieniePolubienie
Jasne, nie tylko nie ma się czego wstydzić, ale jest się czym pochwalić. Inaczej bym nie gratulowała 🙂
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Dzięki jeszcze raz. Czuje się zmobilizowany do dalszej pracy nad swoim ciałem.🙂
PolubieniePolubienie
Fajnego masz syna. Chce czasu i kontaktu z tatą. Pozdrawiam
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Trochę musiał zwolnić, bo nie nadążałem za nim. Ale w końcowym efekcie to był dla nas obojgu dobry dzień. Pozdrawiam.
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Wiecej takich dni życzę. Pozdrawiam
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Dzięki, rownież pozdrawiam
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Rozumiem że będzie ciąg dalszy, bo bardzo mnie zaciekawiłeś.
Ja też jeszcze wędruję a nawet trochę się wspinam wyżej chociaż już mam całkiem duże wnuki.
U nas chodzą trzy pokolenia – dziadkowie, dzieci i wnuki. Tylko dziadkowie w pewnym momencie zostają w schronisku i już dalej nie idą.
Pozdrawiam najserdeczniej.
Stokrotka
PolubieniePolubione przez 1 osoba
U nas niestety tylko dwa pokolenia chodzą po górach i tez nie wszyscy. Będzie więcej o górach. Muszę tylko jakoś posortować wrażenia.
I ja pozdrawiam bardzo serdecznie.
PolubieniePolubienie
Piękna wędrówka, także z uwagi na towarzystwo. często tak bywa, że plany zmieniają sie na trasie, ale widoki cudne!
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Mieliśmy ochotę na więcej. Zbyt krótki zimowy dzień niestety trochę to pokrzyżował. Intarsji było wspaniale.
PolubieniePolubienie
Znalazłem ten adres u zaprzyjaźnionej blogerki (Teresy) i będę zaglądał częściej, bo to naprawdę ciekawe. Pozdrawiam serdecznie.
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Cieszę się i dziękuje jednocześnie. I ja pozdrawiam.
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Chapeau bas .. i przed obydwoma panami i to z wielu powodów, wśród których zamiłowanie do górskich wędrówek nie jest najważniejsze
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Dzięki, to był świetny wypad. Skończył się zbyciem głowy przez żonę. Spóźniliśmy się na obiad dwie godziny. Ona lubi jak jemy razem i świeży. Dała się jednak udobruchać nie tyle mi co synowi. 😊
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Brawo żona i cała jej rodzina
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Piękne widoki, a wspinaczka z Synem to coś jeszcze piękniejszego.
Pozdrawiam
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Jeśli jeszcze do tego dodam odrobina zdrówka na świeżym powietrzu. Było pięknie.
Pozdrawiam
PolubieniePolubienie