Amok czytania trwa w najlepsze. Zostało mi nieco ponad cztery tygodnie i trzeba będzie powoli przygotowywać się do powrotu a tu jeszcze tyle książek.
Absurd otaczających mnie wydarzeń powoduje, że przestałem zwracać uwagę na wiele rzeczy traktując je jako normę czy może standard.
Niespodziewanie jedna z pozycji, którą niedawno skończyłem, swoimi urywkami w sposób genialny zdefiniowała ten absurd lepiej niż sam bym potrafił.
„Szachista” Waldemara Łysiak, bo niej tu mowa, traktuje o próbie zamachu na Napoleona. Miał on mieć miejsce, uwaga..13 grudnia, roku pańskiego 1806 w Szamotułach. Ile w tym jest prawdy, to akurat w tym momencie nie jest istotne. Żeby zrozumieć cytaty, którymi zamierzam się posłużyć, muszę rzec odrobine na temat fabuły.
Zamach mieli przeprowadzić Anglicy. Aby on się mógł udać musieli po drodze przepłacić parę osób rożnej narodowości. Na czele spisku stał jednak jeden z nich. Dociera powoli do swoich kontaktów ale za każdym razem ma z nimi problemy. Wreszcie tak odzywa się do jednego z nich:
„Zastanawiam się, dlaczego od początku tej gry napotykam co krok na skurwysynów, którzy winni mi pomóc, a nie chcą, chociaż wzięli za to pieniądze!”
I w odpowiedzi słyszy.
„Widocznie gra jest brudna, drogi panie, po prostu. Nie znam jej, ale jestem domyślny. I może jeszcze dlatego, że na tym pięknym świecie o wielkie stawki grają tylko skurwysyny. Pozostali żrą placki na śniadanie, obiad i kolację popijając wodą. Że nie wiesz o tym, to twoja sprawa panie, ale winneś wiedzieć, że jesteś bezsilny”.
Po czym dodał jeszcze:
„Wy Anglicy, macie dużo złota, z pomocą którego mieszacie się do naszych spraw jako sprzymierzeńcy we wspólnej walce przeciwko Bonapartemu. Jeśli potrafi mnie pan przekonać, że czynicie to bezinteresownie, oddam tedy mój serwis za darmo”.
Czy coś się zmieniło? Chyba tylko technologia, która dzisiaj jeszcze więcej umożliwia. Brud w polityce i partacze, którzy się w niej zagnieździli powoduje we mnie uczucie bezsilności. Wygląda na to, że żrę placki na śniadanie, obiad i kolację. Wolę jednak to niż być jednym z nich.
Druga cześć wypowiedzi kojarzy mi się w Wielkimi Braćmi niosącymi „bezinteresowną” pomoc uciskanym narodom.
W tym momencie przyszła mi do głowy trzecia część „Ojca Chrzestnego”. W nim Michael Corleone próbuje wreszcie zalegalizować swoją działalność wchodząc w spółkę z Watykanem. Niestety i tam mu szło jak po grudzie. Powiedział wtedy, że im wyżej dociera w swojej pogoni za byciem legalnym tym bardziej wpada w szpony oszustów wszelkiej maści.
Smród, syf, szambo. Czy to się da zmienić? Wątpię.
Nie da.
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Straight to the point. Ale masz rację.
PolubieniePolubienie
Wielu próbowało albo … się dołączało
PolubieniePolubione przez 2 ludzi
Cześciej się dołączały niż próbowało. Moim zdaniem.
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Z „tym” trzeba się pogodzić. Nie ma innego wyjścia.
🙂
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Póki co to chyba nie ma innego wyjścia. Wydaje mi się jednak, że dochodzimy do punktu, w którym bez zmian się nie obejdzie.
PolubieniePolubienie
Tak wyżej to Stokrotka była…
PolubieniePolubienie
Czyli teraz będziesz na obu platformach?
PolubieniePolubienie
Cały czas jestem Stokrotka tylko że coś tam źle nacisnęłam i wyszedł mi kawałek adresu mailowego.:-)
PolubieniePolubienie
I dlatego jak najdalej od polityki. Profity są, ale przyjaciół coraz mniej! 🙂
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Tylko, że te „gnidy dworskie” nie chcą nam pozwlić żyć spokojnie. Trzymam się jak mogę z daleka.
PolubieniePolubione przez 1 osoba
To co napisałeś kojarzy mi się z tym co teraz dzieje się we Francji. Niby zamachu nie ma, bo tych co chcieli protestować p-ko podwyżce benzyny przykryli rozrabiacze. Może więc faktycznie lepiej „żreć placki na śniadanie, obiad i kolację”? 😉
PolubieniePolubione przez 1 osoba
To jest „furtka” dla rządzących. Komuś „posmarują” i już można rozpędzić protestujących. W którymś momencie „skurwysyny” sami się wykończą. Obawiam się, że zanim się to stanie, wplatają w to tych zwykłych pożeraczy placków. I jak zwykle to oni najbardziej dostaną po dupie.
PolubieniePolubienie
Cały czas zastanawiam się, dlaczego akceptujemy oszustów na wysokich stanowiskach, dlaczego dajemy się oszukiwać.
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Ciężkie pytania. Jeszcze trudniejsze odpowiedzi. Cały czas nam wmawiają, źe funkcjonujemy w najlepszym systemie jaki wymyślono. Może jednak nie. Tylko trzeba wyzwolić się z tego myślenia. Musi być coś lepszego i mądrzejszego, głęboko w to wierzę.
PolubieniePolubienie
Jak włazisz między wrony, to kraczesz jak i one. Chyba ci którzy próbowali ładnie ćwierkać ukrócono zaraz.
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Na to wychodzi. Wódz intonuje, reszta naśladuje.
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Jak ja tego wodza nie lubię.. och!
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Pełna zgoda. Wyjątkowo niesympatyczny człowiek.
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Daruj mi, ale dla mnie mały hitlerek
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Hahahaha dodałbym do tego łamane przez stalinek
PolubieniePolubione przez 1 osoba
hihi dobre, bo swoich… Masz rację
PolubieniePolubione przez 1 osoba