Dzisiaj będzie wspomnieniowo. Nie może być inaczej, bo to choć smutny, to dzień specjalny i taka sama data. Dokładnie rok temu moja teściowa opuściła nas i z ekspresu „życie” wysiadła na stacji wieczność. Wsiadła do tego pociągu w marcu dwudziestego czwartego roku ubiegłego stulecia, by dobić do ostatniego przystanku, na tej drodze zwanej życiem, dokładnie... Czytaj dalej →