Parę miesięcy temu Radek wraz Jackiem
Urwali się z domu by zjeść kolację.
Nie powiedzieli o tym nikomu
Bo to spotkanie, choć po kryjomu
Spraw ważnych dotyczyć miało.
Jak zaplanowali tak się i stało.
Gdzieś tam w Warszawie u pana Sowy
Specjalny pokój był już gotowy
Aby zapewnić obojgu panom
Prywatność tak tu gwarantowaną.
Obaj znają się od lat wielu
Razem bywają nawet w burdelu,
Ludzie sejm polski tak nazywają
Tam właśnie obaj panowie chadzają.
Ale do rzeczy, chłopy nie przeczuwając niczego
Obgadali wszystkich oraz każdego.
A to że laskę ktoś komuś postawił
Ze niby murzyn coś w Polsce zostawił
Przez co murzyńskość u nas panuje
I Ameryce wciąż ustępujem
Że Jacek chce do Brukseli
Bo tam ma przyjacieli.
I tak sobie pogawędzili
Trochę pojedli, szampanem przepili
A że sprawy były państwowe
A oni obaj osoby wpływowe
To rachunek niech państwo zapłaci
Oni nie są aż tak bogaci.
Czas minął szybko i miło
Spraw parę się załatwiło
Czas więc wracać do domu
Przyrzekli sobie nie mówić nikomu
O ich biznesowym spotkaniu
Takim chłopskim po-plotkowaniu.
Parę miesięcy potem
Zlało ich obu zimnym potem.
Teraz dopiero się zorientowali
Jacyś kelnerzy ich podsłuchiwali
Spotkanie prywatne przecież było
A teraz się upubliczniło
Ze państwo je opłaciło.
Kelnerzy cale spotkanie nagrali
A potem wszystko prasie sprzedali.
Ta to natychmiast wydrukowała
I tak społeczność się dowiedziała
Jak to w kraju rządzi elita
A co postanowi, nikogo nie pyta
Czy się to komuś podoba
Bo to nie ludzi w tym głowa
A rządzenie ma to do siebie
Ze jest dla nich a nie dla ciebie.
Już opozycja ręce zaciera
Szykują nam nawet nowego premiera
Bo wiatr dmucha w ich stronę
I wkrótce oni przejma koronę.
Tylko ze opozycja raz już rządziła
Więcej zepsuła niż naprawiła.
Choć mądrych ludzi nam nie brakuje
To w polityce są same zbóje.
Skomentuj